4 Dowody Na To, Że Majówka w Bieszczadach To Zły Pomysł. Majówka w Bieszczadach to jeden z bardziej popularnych pomysłów na wiosenny wypad. Turyści z całej Polski marzą o nim całymi tygodniami, czekają na niego przez długie zimowe miesiące. Niektórzy planują go już nawet rok wcześniej. Przygotowują się do niego
Jeśli chodzi o szlaki górskie to zimowa turystyka w Bieszczadach nie różnie się znacząco od tej znanej z innych pór roku – słowem, możemy iść dokąd tylko dusza zapragnie! Tylko od naszej pomysłowości zależy to dokąd się wybierzemy. Co do zasady dostępne są dosłownie wszystkie szlaki znane nam z bieszczadzkich dolin czy
okulary przeciwsłoneczne, nakrycie głowy (np. chusta lub czapka z daszkiem), powiększony zapas wody (1,5 l płynów na osobę to minimum, ale latem warto wygospodarować dodatkowe miejsce w plecaku na kolejną, mniejszą butelkę), ochrona przeciwdeszczowa (np. składany foliowy płaszcz przeciwdeszczowy).
Krótkie spodenki, Jeansy, Bluzkę z kapturem, Dodatkowa para skarpet − jeżeli wyjeżdżasz na 3 dni, weź ze sobą przynajmniej 4 lub 5 par skarpet. Jeżeli przemokną Ci buty, nie będziesz musiał odczuwać dyskomfortu. Klapki − sprawdzą się w hotelu. Bieliznę na zmianę − weź także zapasową parę, w razie przemoknięcia.
Wracamy tam co rok kierując się hasłem “rzuć wszystko i jedź w Bieszczady” – chociaż na weekend. Tym razem przemierzymy wspaniałe widokowo trasy ze zdobyciem najwyższego szczytu w polskiej części Bieszczad czyli Tarnicy 1346m (w sobotę) oraz Wielką Rawkę 1307m i Małą Rawkę 1272m (w niedzielę) a dla chętnych tego dnia
Ponieważ górzysty kraj Sri Lanki charakteryzuje się suchą pogodą w sezonie barkowym, można również odwiedzić górskie kurorty Sri Lanki, takie jak Nuwara Eliya, Kandy i Ella we wrześniu. Wrzesień to idealna pora roku na odwiedzenie Sri Lanki z 3 głównych powodów: Niska cena. Dobra pogoda. Mniej tłumu.
Temperatura na Islandii we wrześniu. Średnia temperatura na Islandii we wrześniu wynosi 8,5°C, ze średnią wysoką temperaturą 11°C i średnią niską temperaturą wynoszącą 6°C, co sprawia, że opady śniegu są mało prawdopodobne. Jeśli zastanawiasz się, jak zimna jest Islandia we wrześniu, temperatura rzadko przekracza 15°C.
Dobrze trafiłeś! By przekonać Cię do skorzystania z moich usług parę słów o mnie … W Bieszczadach zamieszkałam mając 8 lat i zostałam w nich do dzisiaj. Od dziecka fascynowała mnie przyroda, uczestniczyłam w konkursach wiedzy o Bieszczadach, po których chciałam zostać pracownikiem Bieszczadzkiego Parku Narodowego :-).
Poniżej przedstawiamy kilka praktycznych wskazówek, które pomogą Ci zaplanować idealne wakacje w Izraelu, a swoją wycieczkę znaleźć możesz na przykład tutaj: https://r.pl/izrael. Spis treści ukryj. 1 Najlepszy termin i optymalny czas trwania wycieczki. 2 Kwestie praktyczne: język i pieniądze. 3 Bezpieczeństwo.
Bieszczady jesienią samochodem. Podróżowanie samochodem po Bieszczadach jesienią to wspaniała opcja, która pozwala odkryć uroki tego magicznego regionu w pełni. Jednym z najbardziej malowniczych i popularnych szlaków samochodowych jest Wielka Pętla Bieszczadzka, która wiedzie przez wiele urokliwych miejsc.
zMkZvwe. Wakacje we wrześniu, po zakończeniu wakacji, to idealna opcja dla osób, które cenią podróże poza sezonem. Pogoda w większości miejsc wciąż dopisuje, a turystów jest mniej niż w lipcu i sierpniu – w szczególności mniej jest podróżujących rodzin z dziećmi w wieku szkolnym. We wrześniu można również znaleźć wiele propozycji wyjazdów w promocyjnych cenach. Z tego artykułu dowiesz się:Wrześniowe wakacje można zaplanować samodzielnie lub wykupić wycieczkę zorganizowaną w biurze podróży. Bez względu jednak, na którą opcję się zdecydujemy, do planowania warto przystąpić wcześniej, aby nie przegapić najlepszych okazji cenowych. Sprawdziliśmy, gdzie warto wybrać się we wrześniu i ile to kosztuje. Dlaczego warto jechać na wakacje we wrześniu? Wakacje we wrześniu to przede wszystkim bardziej komfortowe warunki zwiedzania. Dzieci wróciły już do szkół, a więc turystów jest mniej. To jednak nie koniec plusów. We wrześniu spadają ceny wycieczek organizowanych przez biura podróży. Choć obecnie różnice w cenach nie są tak duże jak kilka lat temu, bez trudu znajdziemy ofertę o ok. 20-25% tańszą niż w szczycie sezonu. Ceny spadają również na miejscu, w popularnych kurortach. We wrześniu tańsze są noclegi, koszty wypożyczenia samochodu, czy ceny w restauracjach. Spadają też koszty skorzystania z popularnych miejscowych atrakcji (choć niektóre z nich są czynne tylko w lipcu i sierpniu – warto sprawdzić przed wyjazdem). Pogoda nadal dopisuje. Niemal wszystkie południowoeuropejskie kierunki, tak popularne wśród polskich turystów, we wrześniu oferują doskonałą pogodę. Co prawda szybciej robi się ciemno, jednak ciepłe wieczory nad brzegiem morza mają swój urok nawet po zachodzie słońca. Wrzesień to czas na wakacje w stylu slow. We wrześniu, gdy turyści wyjechali, można lepiej zaobserwować zwyczaje mieszkańców i poczuć klimat miejsca, w którym się znajdujemy. W dzikim pędzie turystów to znacznie trudniejsze. Wakacje we wrześniu a COVID-19 Aktualnie sytuacja związana z COVID-19 niemal w całej Europie oraz w wielu miejscach na świecie jest stabilna. Życie wraca do rzeczywistości sprzed pandemii, a nasz kraj, Polska, odwołał już nawet stan epidemii. Odrobinę inne są przewidywania na jesień. Eksperci obawiają się jednak, że wirus nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, a w listopadzie może nastąpić kolejna fala COVID-19 – szczególnie w krajach, gdzie poziom wyszczepienia społeczeństwa nie jest wysoki. Na tę chwilę wydaje się jednak, że wrzesień jest jak najbardziej „bezpiecznym” miesiącem do planowania zagranicznych podróży. 1. Spędź rodzinne wczasy w pełnym słońca RodosGrecja od lat jest jednym z najczęściej wybieranych przez Polaków kierunków wakacyjnych wyjazdów. Na tamtejszych wyspach panują doskonałe warunki dla rodzin z dziećmi. Jedną z nich jest Rodos. Wiele hoteli posiada w ofercie pokoje rodzinne, menu dla najmłodszych, baseny, brodziki czy aquaparki. Często również organizują profesjonalne zajęcia, nawet w języku polskim. We wrześniu temperatura wciąż sięga około 30 stopni Celsjusza. Dużą zaletą jest także krótki czas podróży. W zależności od miejsca wylotu, rejs samolotem trwa około 3 we wrześniu na Rodos to również możliwość dużych oszczędności. Dostępne są oferty tygodniowego pobytu w 3-gwiazdkowym hotelu dla dwuosobowej rodziny z jednym dzieckiem za około 2 700 zł. Wakacje w 4-gwiazdkowym można kupić za około 4 000 zł. Cena ubezpieczenia: We wrześniu koszt zakupu najtańszej polisy turystycznej w celu wypoczynku lub zwiedzania w Grecji wynosi 3,80 zł za dzień ochrony dla jednej osoby dorosłej. W przypadku dziecka jest to 2,74 zł dziennie. Aktualne obostrzenia sanitarne w Grecji: Na początku maja 2022 r. Grecja zniosła wszelkie ograniczenia wjazdowe związane z COVID-19. Aktualnie pozostałe obostrzenia to noszenie maseczki ochronnej w zamkniętych pomieszczeniach, utrzymywanie dystansu społecznego i noszenie maseczki o wysokim poziomie odporności (KN95/N95/FFP2) lub podwójnej maski chirurgicznej w środkach komunikacji publicznej. 2. Baw się szampańsko na Słonecznym BrzeguW poprzednim ustroju wielu Polaków marzyło o wakacjach w Bułgarii. Dziś jest to możliwe tanio i wygodnie. Jednym z najpopularniejszych kurortów nad Morzem Czarnym jest Słoneczny Brzeg. Kwitnie w nim życie nocne, bywa określany mianem lokalnej Ibizy. Na turystów czeka mnóstwo dyskotek, klubów czy beach barów. Wieczorową porą dominuje tu głośna muzyka i uliczne tańce. We wrześniu temperatura przekracza 25 stopni Brzeg to idealne miejsce na niskobudżetowe wczasy w świetnych warunkach. Hotele usytuowane są bezpośrednio przy piaszczystych plażach. W opcji last minute często są dostępne oferty tygodniowego pobytu nawet poniżej 1200 od osoby w standardzie 3-gwiazdkowym. W przypadku wyjazdów last minute z noclegiem w hotelu o standardzie 4 gwiazdek lub wyższym, koszty wzrastają do ok. 1800 złotych, co biorąc pod uwagę aktualne ceny wycieczek, jest ofertą bardzo atrakcyjną. Może to być świetna okazja dla młodych ludzi, którzy pragną dobrze pobawić się przed startem roku akademickiego w październiku. Cena ubezpieczenia: We wrześniu koszt zakupu najtańszej polisy turystycznej w celu wypoczynku lub zwiedzania w Bułgarii w przypadku osoby dorosłej, która nie cierpi na żadne choroby przewlekłe, będzie wynosił ok. 3,75 zł. Warto rozważyć również rozszerzenie ochrony o tzw. klauzulę alkoholową. Spowoduje ona wzrost składki o ok. 20%, jednak zaoszczędzi turyście potencjalnych znacznie wyższych kosztów. Aktualne obostrzenia sanitarne w Bułgarii: W Bułgarii zniesiono obostrzenia dotyczące wjazdu do kraju. Władze Bułgarii zalecają dalsze stosowanie się do zasad dystansu społecznego. 3. Ciesz się tropikalnym rajem w Punta CanaPunta Cana to idealne miejsce dla turystów marzących o egzotycznych wakacjach. Jeden z najpopularniejszych kurortów Dominikany zapewnia plaże z miękkim piaskiem, kokosowe palmy czy krystalicznie czyste morze. Dni upływają tutaj na odpoczynku w blasku słońca, a noce na tropikalnej zabawie i spożywaniu egzotycznych drinków. We wrześniu często temperatura przekracza 30 stopni w Punta Cana we wrześniu to spora oszczędność dla domowego budżetu. W tym czasie rabaty w biurach podróży sięgają nawet 30% w porównaniu do szczytu sezonu letniego. Bez trudu można odnaleźć oferty tygodniowego pobytu dla 2 osób w 4-gwiazkowym hotelu za około 8000 zł. Wypoczynek w 5-gwiazkowym hotelu to ceny od ok. 10 000 zł. Cena ubezpieczenia: We wrześniu koszt zakupu najtańszej polisy turystycznej w celu wypoczynku lub zwiedzania Dominikany to ok. 5,14 zł dziennie dla osoby dorosłej. Aktualne obostrzenia sanitarne na Dominikanie: Na Dominikanie nie obowiązują żadne restrykcje covidowe – ani związane z wjazdem, ani pobytem na miejscu. 4. Nurkuj wśród koralowców na Koh LantaKoh Lanta to wyspa położona w Tajlandii w popularnej wśród turystów prowincji Krabi. Znajduje się na niej mnóstwo miejsc do nurkowania. Perłą w koronie jest park narodowy Koh Haa, oddalony około 30 kilometrów od Lanty. Największym jego atutem jest czysta, błękitna woda, w której w niektórych miejscach widoczność sięga 20-25 metrów. Po zanurzeniu się można podziwiać skrzydlice, mureny, szkaradnice, wielkie barakudy, małe krewetki, tuńczyki, żółwie i wiele innych tropikalnych ryb. We wrześniu temperatura wynosi około 25-30 stopni na Koh Lanta można zorganizować samodzielnie. Lot samolotem z Warszawy do Krabi w obie strony dla jednej osoby kosztuje około 3000 zł, a polując na okazję, można ustrzelić bilety lotnicze w cenie ok. 2200 zł. Nocleg w prywatnym apartamencie można znaleźć już od 250 zł za dobę. Jako środek transportu najwygodniej wybrać motorówkę, która będzie nas w stanie zabrać w kilka miejsc w ciągu dnia. Ceny dziennego rejsu zaczynają się od około 250 zł za osobę. Do wydatków związanych z wyjazdem należy doliczyć wyżywienie. Cena ubezpieczenia: Polisa na wrześniowy wypoczynek w Tajlandii połączony z nurkowaniem będzie kosztowała ok. 12 zł dziennie dla jednej osoby dorosłej. Aktualne obostrzenia sanitarne w Tajlandii: Aktualnie osoby zaszczepione przybywające do Tajlandii po rejestracji w systemie Thailand Pass (między 14 a 7 dniem przed podróżą oraz wykupieniu ubezpieczenia w wysokości min. 10 000 USD mogą podróżować swobodnie po całej Tajlandii. Testy po przylocie dla osób zaszczepionych nie są już konieczne. Osoby niezaszczepione mogą uzyskać zwolnienie z kwarantanny, wykonując test RT-PCR na 72 godziny przed podróżą. Niezaszczepieni również muszą zarejestrować się w systemie Thailand Pass, załączyć wynik testu oraz wykupić ubezpieczenie na kwotę min. 10 000 USD. Obecnie w Tajlandii nadal obowiązuje bezwzględny nakaz noszenia maseczek – zarówno w przestrzeni otwartej, jak i zamkniętej. 5. Surfuj w idealnych warunkach na FuerteventurzeFuerteventura przyciąga miłośników kitesurfingu i windsurfingu z całego świata. Wyróżnia się długimi, białymi plażami, a także stałą temperaturą na poziomie około 22 stopni Celsjusza przez cały rok. Są to doskonałe warunki do uprawiania sportów wodnych. Wyspa zawdzięcza je swojemu położeniu na Oceanie Atlantyckim. Zaledwie 100 kilometrów od wybrzeży Afryki, skąd prosto z Sahary nawiewa piasek na tutejszy Fuerteventurę wyjazd można zorganizować samodzielnie. Ceny biletów lotniczych z Warszawy na wyspę w obie strony dla jednej osoby zaczynają się od około 1600 zł. Nocleg w prywatnym apartamencie można znaleźć od około 400 zł za dobę. Na plaży Playa de Sotavento znajduje się najsłynniejsza szkoła nauki kitesurfingu i windsurfingu, Rene Egli. Wynajęcie w niej sprzętu do uprawiania obu dyscyplin na okres 4-6 dni, przy płatności z góry wynosi 269 euro (około 1253 zł), a na miejscu 310 euro (około 1451 zł). Do wydatków związanych z wyjazdem należy doliczyć wyżywienie. Cena ubezpieczenia: Towarzystwa ubezpieczeniowe najczęściej zaliczają kitesurfing i windsurfing do sportów wysokiego ryzyka. W efekcie przed zakupem polisy turystycznej należy za dopłatą rozszerzyć zakres ochrony. Cena najtańszego ubezpieczenia dla osoby dorosłej, wyjeżdżającej do Hiszpanii uprawiać którąś z tych dwóch dyscyplin wynosi ok. 9,80 zł za jeden dzień ochrony. Aktualne obostrzenia sanitarne w Hiszpanii: Na Fuerteventurę obecnie można przylecieć na podstawie certyfikatu szczepienia, ozdrowienia lub negatywnego wyniku testu. Należy także online wypełnić tylko formularz wjazdowy. Noszenie maseczki ochronnej jest obowiązkowe w ośrodkach ochrony zdrowia, szpitalach, aptekach, w ośrodkach opieki oraz w środkach transportu publicznego. 6. Przeżyj ekstremalny city break na rollercoasterze w Abu ZabiAbu Zabi przede wszystkim przyciąga turystów z całego świata swoim przepychem. Stolica Zjednoczonych Emiratów Arabskich należy do jednych z najbogatszych miejsc na ziemi. Jednak świetnie odnajdą się w nim również miłośnicy ekstremalnych wrażeń. Zapewni je im kolejka górska Formula Rossa, która znajduje się w parku rozrywki Ferrari World. Jest to jeden z najszybszych rollercoasterów na świecie. Prędkość 100 km/h osiąga w zaledwie 2 sekundy, a po 5 sekundach wznosi się na wysokość 52 metrów. Trasa przejazdu wynosi 2 kilometry. W wagonie przypominającym wyglądem bolid Formuły 1, maksymalnie może przebywać 16 biletów lotniczych z Warszawy do Abu Zabi w obie strony dla jednej osoby zaczynają się od około 800 zł (lot w przesiadką). Nocleg w 3-gwiazkowym hotelu wraz z zapewnionym śniadaniem można znaleźć za około 400-500 zł. Jednodniowy karnet do parku rozrywki Ferrari World kosztuje ok. 350 zł. Do wydatków związanych z wyjazdem należy doliczyć wyżywienie. Cena ubezpieczenia: Koszt zakupu najtańszej polisy turystycznej do Zjednoczonych Emiratów Arabskich w celu wypoczynku lub zwiedzania wynosi 4,57 zł dziennie. Jednak wybierając się na rollercoaster Formula Rossa, warto zwrócić przy wyborze ubezpieczenia, czy suma gwarantowana następstw nieszczęśliwych wypadków (NNW) jest wysoka. W razie doznania urazu, środki wypłacone przez ubezpieczyciela będziemy mogli przeznaczyć na leczenie lub rehabilitację. Aktualne obostrzenia sanitarne w Zjednoczonych Emiratach Arabskich: Osoby w pełni zaszczepione nie muszą wykonywać estu RP-PCR po przylocie. Osoby niezaszczepione muszą posiadać negatywny wynik testu RT-PCR wykonanego w ciągu 48 godzin przed przylotem. Na terenie Zjednoczonych Emiratów wciąż obowiązuje nakaz noszenia maseczek ochronnych w przestrzeni publicznej, w zamkniętych pomieszczeniach. Jak wybrać ubezpieczenie turystyczne na wakacje we wrześniu? Polisa turystyczna jest najmniejszym wydatkiem związanym z planowaniem zagranicznego wyjazdu. W przypadku podróży po Europie cena najtańszego ubezpieczenia wynosi około 4 zł dziennie, a poza Starym Kontynentem oferty rozpoczynają się już od ok. 6 zł za dzień ochrony. Wysokość składki nieco wzrasta, gdy podczas wypoczynku zamierzamy uprawiać sporty np. nurkować (do 5 zł dziennie), a także uprawiać sporty ekstremalne, bądź wysokiego ryzyka (powyżej 10 zł za dzień). Osoby aktywne fizycznie muszą pamiętać o konieczności rozszerzenia ochrony. Można to zrobić w kalkulatorze Jednym z najważniejszych elementów polisy turystycznej jest suma ubezpieczenia kosztów leczenia. W Europie, podczas wypoczynku lub zwiedzania, powinna wynosić co najmniej 30 000 euro. W przypadku podróży poza Stary Kontynent, kwotę warto zwiększyć przynajmniej do 60 000 euro. Dodatkowo, podróżujący do USA lub Kanady powinni rozważyć, jeszcze wyższą sumę ubezpieczenia lub tzw. wariant bez Pelczar, ekspert ds. ubezpieczeń turystycznychPonadto osoby aktywne fizycznie podczas wyjazdu, powinny posiadać polisę z jak najwyższym limitem refundacji opieki medycznej (optymalnie co najmniej 120 000 euro). Są one szczególnie narażone na odniesienie urazu, a usługi zdrowotne za granicą są zdecydowanie droższe niż w Polsce. Pobyt w szpitalu w Tajlandii kosztuje nawet 2500 zł za kolei w ubiegłym roku transport śmigłowcem jednego z polskich turystów z tego kraju nad Wisłę kosztował ponad 170 000 zł. Warto więc indywidualnie dostosować ubezpieczenie do swoich potrzeb, pamiętając, aby zawierała co najmniej ryzyka takie jak koszty leczenia, NNW, OC w życiu prywatnym i koszty ratownictwa – a także odpowiednie klauzule, jeśli zamierzamy uprawiać sporty (klauzula sportów ekstremalnych lub wysokiego ryzyka). Wakacje zagraniczneUbezpieczycielZakres ubezpieczeniaCena Wiener Koszty leczenia90 465 złRatownictwo36 186 złBagaż-39,00 zł 2 os. / 7 dni Kup ubezpieczenie Dodatkowo: NNW: 10 000 zł AXA Partners Koszty leczenia200 000 złRatownictwo200 000 złBagaż-54,88 zł 2 os. / 7 dni Kup ubezpieczenie Dodatkowo: NNW: 20 000 zł17 sportów pandemia Covid-19 Europa Ubezpieczenia Koszty leczenia135 698 złRatownictwo22 616 złBagaż1 357 zł63,00 zł 2 os. / 7 dni Kup ubezpieczenie Dodatkowo: NNW: 13 570 zł10 sportówpandemia Covid-19 Allianz Koszty leczenia200 000 złRatownictwo50 000 złBagaż1 800 zł89,88 zł 2 os. / 7 dni Kup ubezpieczenie Dodatkowo: NNW: 20 000 złOC: 50 000 zł49 sportówpandemia Covid-19Wakacje zagraniczne Wiener 39,00 zł 2 os. / 7 dni Koszty leczenia90 465 złRatownictwo36 186 złBagaż- Dodatkowo: NNW: 10 000 zł Kup ubezpieczenie AXA Partners 54,88 zł 2 os. / 7 dni Koszty leczenia200 000 złRatownictwo200 000 złBagaż- Dodatkowo: NNW: 20 000 zł17 sportów pandemia Covid-19 Kup ubezpieczenie Europa Ubezpieczenia 63,00 zł 2 os. / 7 dni Koszty leczenia135 698 złRatownictwo22 616 złBagaż1 357 zł Dodatkowo: NNW: 13 570 zł10 sportówpandemia Covid-19 Kup ubezpieczenie Allianz 89,88 zł 2 os. / 7 dni Koszty leczenia200 000 złRatownictwo50 000 złBagaż1 800 zł Dodatkowo: NNW: 20 000 złOC: 50 000 zł49 sportówpandemia Covid-19 Kup ubezpieczenie Co warto wiedzieć?We wrześniu wiele biur podróży obniżyło ceny wycieczek nawet o 20-30% w porównaniu do szczytu sezonu wrześniu tygodniowy pobyt na Słonecznym Brzegu można znaleźć poniżej 1300 zł za osobę w 3 gwiazdkowym turystyczne jest najtańszym elementem wyjazdu we ochrony polisy należy dopasować do miejsca wyjazdu i uprawianych zadawane pytaniaGdzie jest najcieplej we wrześniu?Turyści, którym zależy przede wszystkim na wysokich temperaturach, powinni rozważyć kierunki takie jak: Turcja (ok. 28°C), Zjednoczone Emiraty Arabskie (ok. 38 °C), Cypr (ok. 28°C), Zanzibar (ok. 26°C), Tunezja (ok. 30°C), czy Egipt (ok. 31°C). Wysokie temperatury utrzymują się też na greckich wyspach. Na Santorini we wrześniu średnia temperatura to ok. 25 °C, a na Rodos nawet ok. 30 °C. Gdzie szukać tanich wakacji we wrześniu?Jeśli poszukujemy wycieczek zorganizowanych, ofert najlepiej szukać w internetowych porównywarkach wycieczek. Organizując wyjazd na własną rękę, trzeba przede wszystkim monitorować ceny lotów. Warto też dołączyć do internetowych społeczności podróżników w mediach społecznościowych – to prawdziwa kopalnie dobrych ofert, które znikają szybko! Gdzie szukać wakacji bez turystów we wrześniu?We wrześniu niemal w każdym miejscu na świecie turystów będzie mniej niż w szczycie sezonu. Osoby, które liczą na bardzo spokojne wakacje, powinny jednak rozważyć bardziej niszowe kierunki, jak np. Mołdawia, Estonia, norweskie Lofoty, a z bardziej egzotycznych kierunków – np. Republika Południowej Afryki, czy Myanmar (Birma). Gdzie lepiej nie jechać we wrześniu?Wrześniowy wypoczynek można zaplanować w niemal każdym miejscu na świecie. W przypadku egzotycznych destynacji, np. niektórych krajów azjatyckich, warto sprawdzić, czy wrzesień nie przypada na porę deszczową (tak jest np. we wschodniej Kambodży, czy w Wietnamie). Ile kosztują wakacje we wrześniu?Zależy to oczywiście od kierunku i wybranej oferty. Zasadniczo jednak we wrześniu są o 20% lub nawet 30% tańsze niż oferty w szczycie sezonu wakacyjnego.
Żuków to najdłuższe pasmo należące do Gór Sanocko-Turczańskich, rozciągające się od miejscowości Uherce Mineralne aż po samą granicę z Ukrainą, na długości ok. 25 km. Często dzielone jest na trzy części:niższą – nieformalnie zwaną Kotliną Uherczańskąśrodkową – z kulminacją Holicy (768 m – ze wzniesieniem Jaworniki (910 m północny wschód od Żukowa przebiegają równolegle do niego małe pasma Brzegów, Oratyku i Równi, a na południowy zachód rozciąga się pasmo Ostrego. Również one zaliczane są do pasma Żukowa. Sięgając historii…W położonej u podnóża pasma Żukowa Ustjanowej znajdowało się w okresie międzywojennym jedno z największych szybowisk w Polsce. W 1933 r., dzięki znakomitym warunkom do latania, powstał tu Wojskowy Obóz Szybowcowy, choć jeszcze kilka lat wcześniej niewiele osób w środowisku lotniczym o Ustjanowej słyszało. Dopiero jesienią 1931 r. (bądź jak chcą niektórzy 1932 r.), kierownik wyruszającej z Dęblina do Bezmiechowej Samodzielnej Sekcji Szybowcowej, por. Tadeusz Kurowski, otrzymał z Aeroklubu Lwowskiego propozycję sprawdzenia walorów okolic Ustjanowej. Niemal w ostatniej chwili przed wyjazdem podjęto decyzję o objęciu rekonesansem pasma Żukowa, a jego wyniki były tak pozytywne, że już w 1933 r. działał tu wspomniany obóz największych triumfów lotniczych dla Ustjanowej to lata 1935-1936. Organizowane tu bowiem były Krajowe Zawody Szybowcowe, których uczestnikami byli najznakomitsi w Polsce piloci, latający na najlepszych w kraju szybowcach. Ośrodek w Ustjanowej dynamicznie się rozwijał. W centrum wsi działał Wojskowy Obóz Szybowcowy – naprzeciw stacji kolejowej nazwanej nie bez przyczyny „Ustjanowa – Lotnisko”, Lotnisko Szybowcowe zlokalizowano na Holicy, kolejne znalazło się na Równi, a w paśmie Gromadzynia postawiono dwa duże drewniane hangary. W oparciu o posiadaną bazę, organizowano miesięczne kursy szybowcowe dla kandydatów do Centralnej Szkoły Podoficerów Pilotów oraz kursy pilotażu dla oficerów młodszych lotnictwa, których ukończenie stało się obowiązkowe dla kandydatów do Szkoły „Orląt” w w Ustjanowej funkcjonowało do końca sierpnia 1939 r. należąc do Aeroklubu Lwowskiego. Niemcy, którzy zajęli Bieszczady we wrześniu 1939 r., zlikwidowali szybowiska w Ustjanowej i Bezmiechowej, zagarniając wszystko co dało się zabrać, w tym także szybowce. Budynki i urządzenia uległy zniszczeniu i spaleniu, jeśli nawet coś ocalało, to nie przetrwało rządów następnego, sowieckiego okupanta…Wyszkoleni w Ustjanowej piloci po części zrewanżowali się Niemcom, oddając zarazem Ojczyźnie znaczne zasługi. Zarówno bowiem byli uczniowie jak i instruktorzy walczyli jako piloci w lotnictwie brytyjskim, w słynnych dywizjonach bombowych i wojnie Ustjanowa pozostałą w granicach ZSRR, w granice Polski wróciła dopiero w 1951 r. Nie reaktywowano jednak działalności szybowiska, jednym z powodów mogła być bliskość granicy ze wschodem. Upamiętniono jednak lotniczą przeszłość Ustjanowej – 7 września 1969 r. staraniem władz Aeroklubu Podkarpackiego i Rzeszowskiego, dokonano odsłonięcia Pomnika Lotników w hołdzie poległym na frontach II wojny światowej wychowankom szkoły też dziwnego, że od 1971 r. miejscowa szkoła nosi imię “Bohaterów Lotnictwa Polskiego”, a w jej sąsiedztwie znajduje się samolot, zwracający uwagę przejeżdżających przez miejscowość. Kiedyś był to TSA-8 “Bies”, w 1991 r. zastąpiony przez Lim 5P-509 “Marysia”.Kończąc ten temat muszę dodać, że jestem przekonana, iż szybowcowa przeszłość Ustjanowej nie jest rozdziałem zamkniętym na zawsze. Miałam bowiem okazję poznać pełnych pasji ludzi, którzy z całą pewnością sprawią, iż szybowce w pasmo Żukowa powrócą… Dlaczego warto odkryć Żuków?Pierwszy powód to fakt, że znajdują się tu wspaniałe trasy pozwalające na uprawianie narciarstwa biegowego, posiadające homologację FIS. Podzielono je na dwie pętle::rekreacyjną (oznaczoną kolorem niebieskim) orazwyczynową (oznaczoną kolorem czerwonym).Od 1987 roku na przełomie stycznia i lutego odbywają się tutaj ogólnopolskie zawody narciarstwa biegowego nad nazwą „Bieg Lotników”. Zimą to także świetny teren do wypraw skitourowych, a latem do wędrówek pieszych czy też uprawiania nordic zresztą pora roku na w pasmie Żukowa stwarza świetne warunki do aktywnego wypoczynku. Wędrując pieszo po jej łagodnych grzbietach wytyczoną ścieżką historyczno-przyrodniczą można dostać się „Żukowem do Krainy Lipeckiej”. Nazwa owej ścieżki sięga przeszłości tego regionu, kiedy to Lipie było ośrodkiem administracyjnym krainy wchodzącej w skład ekonomii samborskiej, będącej własnością się na długości 19 kilometrów (czas przejścia ok. 6 godzin), można podziwiać piękne panoramy zarówno na połoniny jak i ukraińską stronę Karpat, w tym Beskidy Skolskie. Mniej wytrwali mogą skrócić tę trasę schodząc niebieskim szlakiem PTTK do Równi lub kończąc wędrówkę w trakcie wędrówki warto zwrócić uwagę na ślady kultury materialnej dawnych mieszkańców, którzy kaprysem Historii zostali zmuszeni do opuszczenia swojej ojcowizny. Są to przede wszystkim zabytki sakralne – cerkwie w Żłobku (1830), Czarnej Górnej (1834) czy Michniowcu (1863), oraz cerkwisko wraz z ruinami dzwonnicy w Lipiu. Piękna dawna cerkiew znajduje się także w samej paśmie Żukowa wytyczona została także leśna ścieżka edukacyjna o długości 3,5 km, na której ustawione są liczne tablice z informacjami na temat życia lasu i jego dzikich mieszkańców, a także pracy bieszczadzkich leśników oraz prowadzonych przez nich zabiegów pielęgnacyjnych i hodowlanych. Barwne plansze ułatwiają rozpoznawanie rzadkich i chronionych gatunków roślin i także „zieloną klasę”, czyli miejsce z wiatami i ławkami, w których można zarówno odpocząć, jak też prowadzić zajęcia edukacyjne oraz – po uzgodnieniu z Nadleśnictwem Ustrzyki Dolne – rozpalić kogo Żuków?Dla osób lubiących wypoczywać aktywnie o każdej porze roku – zarówno wędrując, „piknikując”, jak i biegając na nartach, z dala od zgiełku codzienności miejskiej a w otoczeniu magii lasu pełnej mocy spokoju i relaksu tak dla ciała jak i Żukowa to świetny zielony teren do uprawiania aktywnego wypoczynku. A dodatkowym jego walorem jest to, że nie zostało ono jeszcze do końca odkryte, ani przez mieszkańców jego okolic, ani przez turystów. Zachowajcie więc naszą rekomendację dla tego wspaniałego pasma w tajemnicy…A na zakończenie widok Żukowa zimą…fot. Zygmunt KrasowskiMonika Bulikcoach przemianyredaktor naczelny
Zagroda żubrów – MuczneCerkiew w SmolnikuChmarnik – czyli jak ustrzec się burzyWampiry w BieszczadachWypalanie węgla w BieszczadachRetortyMielerzeWęglarzePołoniny w BieszczadachPamiętajcie o tym, chodząc po górachPrzełęcz WyżnaSztuka na zboczu górPołonina WetlińskaChatka PuchatkaPołonina CaryńskaJezioro Solińskie Połoniny w Bieszczadach to miejsca, o których słyszał chyba każdy. Są piękne o każdej porze roku, a pośród nich toczy się cudowne życie. Wyruszcie z nami na szlak, a spotkacie żubry, wilki, stare cerkwie, cmentarze i ciekawych ludzi. A na dodatek powiemy Wam też trochę o wypalaniu drewna. Zagroda żubrów – Muczne Naszą dzisiejszą podróż po Bieszczadach zaczniemy od miejsca, w którym możecie spojrzeć na największego europejskiego ssaka. Żubry, bo o nich tu wspominamy, do pierwszej połowy XX wieku zostały prawie całkowicie wybite na terenie Europy. To dlatego w 1923 roku powstało Międzynarodowe Towarzystwo Ochrony Żubrów, dzięki czemu zwierzęta te wróciły do naszego kraju. Początkowo do ogrodów zoologicznych i zagród, gdzie odbywał się ich kontrolowany rozród. Po II wojnie światowej na naszych terenach żyło niewiele ponad 100 osobników tego zwierzęcia. Na koniec zeszłego roku w Polsce było odnotowanych 1830 żubrów (większość, bo 1613 żyje na wolności), a najwięcej w Bieszczadach – ponad 550. W zagrodzie Muczne prowadzona jest reprodukcja, a gdy zwierzęta osiągną dojrzałość wypuszcza się je na tereny otwarte, słabo zaludnione przez człowieka. To właśnie dlatego dba się o to, żeby żubry miały tam zapewnione warunki podobne do tych całkowicie naturalnych. Wyobraźcie sobie, że dorosłe samce dochodzą do wagi ponad 900 kg – to tyle co Ford KA czy VW Lupo. Czy trzeba się bać żubra, gdy spotkamy go na szlaku? Po pierwsze, jest to mało prawdopodobne, bo zwierzęta te raczej unikają ludzi. Jeśli jednak tak by się zdarzyło, to trzeba pamiętać, aby nie wykonywać gwałtownych ruchów, nie krzyczeć i nie podchodzić do nich. Szczególnie, gdyby nastąpiło to w okresie sierpnia i września, kiedy mają okres godowy. Pamiętajcie też, że zwierzęta te od wieków objęte są ścisłą ochroną gatunkową. Za zabicie żubra groziła kiedyś kara śmierci, dzisiaj jest to do 5 lat więzienia. Rodzina żubrów pośród bieszczadzkich lasów Nie ma się co dziwić, że od stuleci były zwierzętami królewskimi Małych trzeba pilnować Jeszcze trochę i wylądują na wolności Największy europejski ssak Maluch w poszukiwaniu jedzenia Majestatyczne i objęte ścisłą ochroną Cerkiew w Smolniku Połoniny w Bieszczadach są jednym z głównych celów dla przyjeżdżających tam turystów. Warto jednak zwrócić również uwagę na tamtejsze drewniane kościoły i cerkwie. My wybraliśmy się do Smolnika. Znajduje się tam jedna z nielicznych zachowanych w Polsce cerkwi bojkowskich. Obecna Cerkiew św. Michała Archanioła pochodzi z 1791 roku. Przez wieki swojego istnienia przechodziła przez różne wyznania. Początkowo była świątynią prawosławną, następnie grekokatolicką, a od 1974 roku rzymskokatolicką. Szczególnie ta ostatnia zmiana spowodowała, że zatarł się częściowo jej historyczny charakter. Cerkiew w Smolniku jest wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Gdy już mieliśmy jechać dalej, nasza niesamowita przewodniczka wskazała coś na odległej polanie. Kiedy patrzyliśmy z daleka, zwierzę wydawało się tylko niewielką plamką, jednak w teleobiektywie wyrosło do samotnego wilka. I tak właśnie zobaczyliśmy żyjącego na wolności przedstawiciela tego gatunku. Cerkiew w Smolniku Cerkiew w Smolniku od tył Wnętrze cerkwi w Smolniku Żyrandole z poroża robią wrażenie Cmentarz w Smolniku – Czy leży tam wampir? Samotny wilk w Bieszczadach Cerkiew w Smolniku Chmarnik – czyli jak ustrzec się burzy A skoro już jesteśmy przy Smolniku, to opowiemy Wam o chmarnikach. Wierzono w to, że ludzie ci posiadali moc odpędzania lub przywoływania wielkich nawałnic. W niektórych wsiach wprost zatrudniano płanetników (inna nazwa chmarników), aby ci dbali o to, by silne burze nie niszczyły upraw. Jednym z najsławniejszych przedstawicieli tego „zawodu” był Fedor żyjący pod koniec XVIII wieku w przysiółku Smolnika. Potrafił ponoć ochronić konkretne pola (oczywiście tych ludzi, którzy mu zapłacili). Wampiry w Bieszczadach Obok cerkwi zobaczyliśmy niewielki cmentarz, który stał się dla nas przyczynkiem do rozmowy o wierzeniach, jakie panowały w Bieszczadach. Musicie wiedzieć, że zarówno Łemkowie, jak i Bojkowie wierzyli, że każdy człowiek może po śmierci zejść na złą drogę i stać się upirzem (wampirem). Dlatego w wielu wypadkach zabezpieczano się przed taką ewentualnością poprzez: wbicie kołka w ciało zmarłego, ułożenie u jego stóp uciętej wcześniej głowy lub włożenie do trumny lusterka. Czy na cmentarzu w Smolniku? Tego nie wiemy i nie zamierzamy sprawdzać. Zanim wybraliśmy się na połoniny w Bieszczadach, zajrzeliśmy jeszcze do Leśnego Kompleksu Promocyjnego „Lasy Bieszczadzkie”. To własnie tam dowiedzieliśmy się na czym polega chyba najbardziej kojarzony z Bieszczadami zawód. Kiedy po zimie wychodzicie na wiosnę na swoje ogródki, działki czy jedziecie na pola biwakowe, to pewnie nie zastanawiacie się, skąd pochodzi węgiel drzewny do waszych grilli. Po prostu kupujecie go w sklepach i już – kiełbaski czy karkówka mogą być przygotowywane. Nawet nie wyobrażacie sobie ile trudu, a przede wszystkim zdrowia muszą włożyć pracownicy, którzy go wypalają. Retorty Najpopularniejszy sposób wypału drewna polega na umieszczeniu pociętych klocków w specjalnych metalowych pomieszczeniach nazywanych retortami i podpaleniu go. Wydaje się proste? Nic bardziej mylnego. Drewno trzeba odpowiednio ułożyć i zabezpieczyć, potem specjalnie uszczelnić piec, tak by dym wydobywał się tylko jednym kominem. Cały czas trzeba dbać o odpowiednią temperaturę wewnątrz retorty (powinna wynosić ok. 800 stopni Celsjusza). Kiedy kolor dymu zmieni się z białego na niebieski, natychmiast trzeba zalać retortę wodą (czasami nawet idzie na to ok. 100 litrów). Gdy wszystko wygaśnie i ostygnie, można wydobyć z wnętrza węgiel drzewny. Najlepszymi gatunkami do wypału są: grab, brzoza i buk. Retorta bieszczadzka Mielerze Innym sposobem na wypalanie węgla drzewnego były mielerze. Tym razem nie są to żadne pomieszczenia czy urządzenia, a sposób w jaki układa się bale drewna. Na początku stawia się pionowo kilka warstw (najczęściej 3) tzw. sągówek (pociętych pniaków), następnie jedną warstwę pochyło. Całość przykrywa się warstwą gałęzi i ziemi wymieszanej z miałem węglowym, tak aby powietrze nie dochodziło do drewna. Zostawia się tylko dwa otwory – jeden od góry, drugi od dołu, tak by ogień mógł się tlić wewnątrz. Po podpaleniu drzewo wypala się pomału, dając węgiel drzewny. Cały proces spalania jednego mielerza trwa 10-14 dni. Mielerz – przekrój Węglarze Ludzie, którzy decydują się na podjęcie tego trudnego zawodu, muszą mieć silne charaktery. Często są to osoby, które ledwo co ukończyły podstawówkę, choć kiedyś podobno trafił się wypalacz z tytułem naukowym uciekający od dawnego życia. Węglarze żyją najczęściej w prostych, byle jak skleconych budach. Nie mają tam wygód, ba można powiedzieć nawet, że nie mają tam podstawowych warunków życia. A jednak znaczna część z nich lubi swoją pracę i przyznaje, że nie chciałaby jej zamienić na inną. Często ta ciężka praca zbiera okrutne żniwo. Zdarzały się wypadki, że wypalacze ginęli spaleni lub zaczadzeni w retortach. Jak dowiedzieliśmy się z jednej z tablic informacyjnych, średnia długość życia węglarza jest niższa niż… 50 lat. Dom wypalaczy węgla drzewnego Wnętrze budy, w której mieszkali wypalacze Przed domem wypalacza Połoniny w Bieszczadach Oderwijmy się od ciężkiej pracy i wybierzmy się w końcu na połoniny w Bieszczadach. Na początek wyjaśnimy, czym są połoniny. Jak podają internety, to piętro roślinności alpejskiej i subalpejskiej, a sama etymologia nazwy wskazuje na pustkowia lub tereny górskie. Pamiętajcie o tym, chodząc po górach Dość już tych pojęć, ruszmy na te połoniny w Bieszczadach, bo przecież w dużej mierze właśnie dla nich tu przyjechaliśmy. Hola! Zanim wyruszycie w góry, musicie przyswoić sobie kilka zdawałoby się oczywistych zasad (niestety nie dla wszystkich): Przygotujmy wygodne ubranie i rozchodzone buty do wędrówek górskich (nie klapki i nie tenisówki), a gdy słońce praży lub jest zimno to nie zapomnijcie nakrycia głowy Pamiętajmy o zabraniu ze sobą mapy (te elektroniczne nie zawsze się sprawdzają) Powiedzmy komuś, gdzie idziemy i kiedy planujemy wrócić Weźmy ze sobą w pełni naładowany telefon Pamiętajmy o jedzeniu (warto mieć batony czekoladowe lub energetyczne) i szczególnie piciu Słuchajmy prognoz pogody i zaleceń GOPR-u Na szlaku nie spożywamy alkoholu i nie palimy papierosów (w Parku Narodowym jest zakaz, ale podpowiada to też rozum) Gdy już jesteśmy na szlaku, nie schodzimy z niego, nie zrywamy pięknych kwiatów, grzybów czy gałęzi, nie palimy ognisk i nie wyrzucamy śmieci (jeśli wziąłeś na górę cały batonik lub butelkę z wodą, to papierek czy pustą butelkę możesz znieść na dół) I na koniec pamiętamy o UPRZEJMOŚCI – na szlakach jesteśmy wszyscy sobie równi, nie ważne czy masz lat 70 czy 15, jesteś mężczyzną czy kobietą, wytrawnym piechurem czy amatorem. Każdy pomaga innym, nie ściga się, nie udziela błędnych informacji „dla jaj” i najzwyczajniej w świecie mówi „cześć” lub „dzień dobry”. Jeśli będziemy o tym pamiętać, to wszystkim będzie przyjemniej i łatwiej w górach (i nie tylko). Bieszczadzki Park Narodowy przypomina o zasadach Przełęcz Wyżna Po tym wstępie możemy w końcu wejść na połoniny w Bieszczadach. My postanowiliśmy odwiedzić Chatkę Puchatka na Połoninie Wetlińskiej. W tym celu podjechaliśmy samochodem na parking na Przełęczy Wyżna. Położony jest on na wysokości 872 m a więc do pokonania mamy 356 metrów przewyższenia. Według znaków trasa ma trwać 1 h 15 min. Tuż po ruszeniu w drogę szlakiem żółtym, po naszej lewej ręce ukazał się krzyż metalowy wbity w spory kamień. Widzieliśmy jak wiele osób mija go, nie zwracając żadnej uwagi. Jeśli już tam będziecie, zatrzymajcie się przy nim na chwilę. Miejsce to upamiętnia ofiary gór i ludzi, którzy niosąc im pomoc, zginęli w walce z naturą (często przez bezmyślność „turystów”). Kilka kroków dalej na skale znajduje się inskrypcja Jerzego Harasymowicza: „W górach jest wszystko co kocham…”. Później szlak wznosi się pod górę w znacznej mierze przez las, więc nawet gdy świeci mocne słońce czy wieje wiatr, natura chroni nas przed swoimi kaprysami. Trasa jest łatwa i nawet z dziećmi można się w nią wybrać. Pamiętać trzeba, że idziemy przez Park Narodowy, a co za tym idzie musimy stosować się do zasad w nim panujących. Znajdziecie je wszystkie na bilecie, który będziecie musieli wykupić na początku drogi. Kosztuje on 7 zł. Szlaki w Bieszczadach są dobrze oznaczone Przyroda już od samego początku zachwyca Ratownikom GOPR i ofiarom gór – pamiętajmy o nich Pomnik Harasymowicza Miłość od nasionka na wieki Idąc w kierunku Połoniny Wetlińskiej Las dodaje siły i spokoju Renia korzysta z energii lasu Sztuka na zboczu gór Jeszcze przed wejściem na teren Bieszczadzkiego Parku Narodowego, po prawej stronie miniecie budynek z napisem „Galeria Nad Berehami”. W pogodne dni siedzi przed nim Pan Waldek, artysta rzeźbiarz, którego wyroby możecie oglądać i zakupić wewnątrz. My przysiedliśmy koło niego i wdaliśmy się w rozmowę. Powiedział nam w niej o swoim zamiłowaniu do strugania w drewnie oraz o tajnikach swojej pracy. Przyznał się też, że tak wrósł w to miejsce, że nawet nie pamięta, od kiedy w ten sposób zarabia na życie. Zdradził też, ile czasu zajmuje mu wykonanie poszczególnych figurek. Przeważnie zależy to od jego humoru. Gdy mu się spieszy lub jest mocno „zdenerwowany” (tu padło inne słowo), to potrafi małą podobiznę wyrzeźbić w około… 10 minut. Podczas rozmowy z nami nie przerywał pracy i zdążył stworzyć kolejne niewielkie dzieło, które potem osmalił nad grillem, aby nabrało kontrastu i wyrazu. Waldek – artysta z gór Galeria nad Berehami Gotowe dzieło czeka na nabywcę Galeria Pana Waldka Czas wykonania około 10 minut – duży szacun Połonina Wetlińska Połoniny w Bieszczadach, a właściwie jedna z nich – Wetlińska – ukazały nam się po około godzinie marszu pod górę. Ta ośmiokilometrowa przestrzeń jest najbardziej rozległa w całych Bieszczadach. Jednak w związku z tym, że przez długi czas była używana do wypasu owiec, jej roślinność jest dość mocno przetrzebiona i jednorodna. Często też przechodzą przez nią silne wiatry. Idąc nią można jednak spodziewać się nieziemskich widoków na szczyty bieszczadzkie, spotkań z ciekawymi ludźmi i czasami widoku dzikiej zwierzyny. Nam bardzo przypadła do gustu i wiemy już, że na pewno jeszcze na nią nie raz wrócimy. W końcu tylko się z nią przywitaliśmy. Nie dziwimy się też, że jest jednym z najbardziej obleganych szlaków w całych Bieszczadach. Już za chwilę dojdziemy do schroniska Bieszczadzkie połoniny Ludzi zawsze ciągnęło w świat Widok z Połoniny Wetlińskiej Z Wetlińskiej na Caryńską Jak tu się nie zakochać Idziemy dalej Połoniną Wetlińską Góry nasza miłość Chatka Puchatka Na szczycie Połoniny Wetlińskiej znajduje się miejsce kultowe. Początkowo, w latach powojennych było wykorzystywane przez WOP-istów do obserwowania przelotów imperialistycznych samolotów, które miały zrzucać stonkę nad „bratnimi państwami”. Potem zasiedlili je harcerze i studenci, którzy utworzyli w nim „Republikę Wetlińską”. I taka sytuacja trwała do lat 60-tych XX wieku, kiedy na szczyt Połoniny Wetlińskiej trafił Lutek Pińczuk. Człowiek, który stał się legendą Bieszczad, tak jak i „jego” schronisko – Chatka Puchatka. Słyszeli o nim nawet ci, którzy tam nie dotarli – jeszcze. Lutek „dowodził” tym najwyżej położonym bieszczadzkim schroniskiem przez ponad 50 lat. Swoją siedzibę w tym miejscu ma również bieszczadzki GOPR. To właśnie między innymi z tego miejsca wyruszają na pomoc ratownicy spieszący na pomoc poszkodowanym w górach. Od wiosny 2020 roku rozpocznie się remont Chatki Puchatka, który ma trwać aż około 1,5 roku. Niemożliwe więc będzie zatrzymywanie się w niej. Miejmy jedynie nadzieję, że prowadzone prace nie zmienią i nie usuną bieszczadzkiej magii tego miejsca. Pamiętajcie o tym, że to idący przez góry ludzie tworzą ich czar. Chatka Puchatka wygląda całkiem fajnie Sklepik w Chatce Puchatka Magię gór tworzą ludzie Puchatek wita w swojej chatce Chatka Puchatka od kuchni I poszli w siną dal Połonina Caryńska Jeśli mówimy – połoniny w Bieszczadach – nie możemy nie wspomnieć tej, na którą tym razem jednak nie dotarliśmy, a mogliśmy jedynie podziwiać z daleka. Połonina Caryńska rozciąga się od Ustrzyk Górnych aż do Brzegów Górnych, które są jakby granicą pomiędzy nią a opisaną powyżej Połoniną Wetlińską. Na jej stokach występuje kilka roślin, którym grozi wyginięcie. Pamiętajcie więc o zasadzie, że nawet gdy widzicie niezwykle piękny kwiat, to pozostawcie go na miejscu. Nie wyrzucajcie też śmieci, bo te degradują środowisko i flora powoli umiera, a z nią szczyty naszych pięknych gór. Idąc grzbietem Połoniny Caryńskiej, będziecie na pewno usatysfakcjonowani otaczającymi Was z każdej strony widokami na okalające ją szczyty górskie i doliny. Połonina Caryńska z Przełęczy Wyżna Połonina Caryńska w słońcu Jezioro Solińskie Połoniny w Bieszczadach pozostawiliśmy na razie za sobą i udaliśmy się nad największy zbiornik wodny w tym rejonie – Jezioro Solińskie. Powstało ono w 1968 roku w wyniku spiętrzenia wód Sanu i Solinki. Jego linia brzegowa ma około 160 km, a średnia głębokość wynosi 25 m (w najgłębszym miejscu przy tamie – 60 m). Choć z tą głębokością bywa różnie. Zimą gdy rośnie zapotrzebowanie na energię elektryczną, spod tafli wody zaczynają się wynurzać zalane kiedyś wsie (jest ich 12), lasy, a czasami na wodzie pojawiają się murowane kaplice. Jezioro Solińskie szczególnie atrakcyjne jest w sezonie letnim, można wtedy nad nim plażować, pływać na kajakach, rowerach wodnych czy żaglówkach. Zakazane jest używanie łodzi motorowych. Wieczorem zaś polecamy spacery po zaporze, z której cudownie widać zachodzące słońce. Jezioro Solińskie zachwyca urodą Turystyka wodna w Bieszczadach Kaczki lubią skały przy zaporze Tuż przed zachodem słońca Mechanizm zapory w Solinie Z zapory udaliśmy się na miejsce odpoczynku i wieczorny relaks. I choć pożegnaliśmy połoniny w Bieszczadach, to nie opuściliśmy Bieszczad. W następnych artykułach będziemy zachęcać Was do poznawania kolejnych atrakcji. A jest ich sporo i warto się na nie skusić. Tekst powstał we współpracy z Podkarpacką Regionalną Organizacją Turystyczną.